Wisła w okolicach ujścia Raby
Opis ogólny
Wisła poniżej Krakowa jest rzeką nizinną o nieregulowanym korycie rzeki. Jej szerokość wynosi ok. 60-80m. Jest dosyć płytka. Jej głębokość waha się pomiędzy 70 -120 cm przy normalnym (niskim) stanie wody. Oczywiście na wiosnę i po większych deszczach jej stan jest wysoki i czasami sięga nawet 4m.
Na opisywanym przeze mnie odcinku Wisła posiada kilkadziesiąt główek oraz długą opaskę. Dostępność brzegu jest bardzo dobra. Do wyboru mamy zarówno główki jak i w/w opaskę.
Skarpa na opasce miejscami jest stroma, lecz w żaden sposób nie przeszkadza ona w wygodnym wędkowaniu.
Gatunki ryb
W rzece spotkamy bardzo wiele gatunków ryb. Wiodącymi gatunkami na tym odcinku rzeki są leszcz, certa, brzana, jaź , kleń oraz ukleja. Występują również amur, karp, sandacz, szczupak, boleń, świnka, jazgarz, kiełb, okoń, płoć, krąp, karaś oraz sum. Ryby występujące na tym odcinku rzeki są przeważnie duże. Leszcze występują w przedziale 1-3 kg i większe. Bardzo trudno złowić tutaj małego „leszczyka”.
Certy jest bardzo dużo. Są to przeważnie osobniki w przedziale 20-35cm jak i medalowe sztuki (40-50cm). Brzany podobnie jak certy jest dużo – występuje w przedziale 20-35cm – lecz spotkanie z kilkoma sztukami 40-60cm podczas jednego wędkowania nie należy do rzadkości
Jazie i klenie dorastają w Wiśle do bardzo dużych rozmiarów a ich waga dochodzi niekiedy do 3-4kg. Przeważnie łowi się osobniki w przedziale 35-50cm i wagą 1,5-3kg.
Karpie i amury są nie lada gratką dla wędkarzy gruntowych. Jednakże wyjęcie tak dużej ryby z nurtu jest bardzo trudne, wymaga często kilkusetmetrowych spacerów brzegiem a najczęściej kończy się urwaniem żyłki.
Metody połowu
Dominującą metodą połowu ryb przez miejscowych jest ciężka gruntówka. Niestety, często przepisowe 2 wędki nie wystarczają i nierzadko widzimy „Pana” pilnującego 3-5 wędek!!!
Inną popularną metodą połowy na tym odcinku jest bolonka. Wędki
w przedziale 6-8m w zupełności wystarczają do łowienia w nurcie.
Jednakże najmniej popularną ale najskuteczniejszą metodą połowu jest tyczka. I nie trzeba tutaj łowić pełną „13”. W zupełności wystarcza wędzisko 9-11m.
Wędka musi być z przeznaczeniem na rzekę, gdyż przytrzymanie w nurcie zaciętej brzany, jazia czy leszcza naraża nasze wędzisko na mocne przeciążenia. Bardzo często na nasz zestaw połakomi się amur czy karp – ale to są ryby nie do wyjęcia – za to wrażenia z „przeciągania żyłki” z wielką rybą gwarantowane.
Taktyka
Łowiąc tyczką na lekkie przytrzymanie stosuje się spławiki typu dysk w przedziale
8-15 gr. Mocniej trzymając zestaw w nurcie musimy użyć dysków 16-20gr. Na stopa spokojnie możemy postawić spławik 30-35gr. Stosując spławiki typu bombka najczęściej stosuje się w przedziale 4-8 gr. Łowiąc bolonką możemy łowić delikatniej 2-4gr z długim przyponem. Żyłka główna najczęściej w przedziale 0,16-0,20 z przyponem 0,12-0,16. Haki muszą być mocne i kute rozmiar 8-14. Amortyzator 1,2-1,4 montowany w 2-3 elementach.
Zanęta
Za Wiśle nęci się sporo. Zanęta zazwyczaj ukierunkowana na leszcza – mało pracująca spoista. Od tego jak przygotujemy naszą zanętą zależeć będzie jak długo będziemy łowić ryby.
Ponieważ Wisła jest płytka i każde donęcanie skutecznie odstrasza rybę na jakiś czas niezbędnym elementem jest posiadanie tzw. kubeczka zanętowego. Za jego pomocą w sposób bezszelestny podamy zanętę wraz z robactwem.
Kolejnym ważnym „składnikiem” naszej zanęty jest robactwo. Najlepiej jak jest to gruby robak. Na 3 godzinne łowienie trzeba mieć go ok. 0,25 -0,5 l. Często do zanęty dodaje się również kukurydzę z puszki(bardzo dobrze wabi większe okazy ryb).
Podsumowanie
Przez okres ostatnich lat przydomek „brudnej i śmierdzącej” rzeki odszedł w niepamięć. Woda płynie bardzo czysta, populacje wielu gatunków ryb ponownie przystępują do tarła. Zdąża się nawet wyłowić raka – co świadczy o czystości rzeki.
Wisła jest piękną rybną woda. Występują tutaj wszystkie gatunki ryb słodkowodnych. Osiągają rekordowe rozmiary. Szanujmy Wisłę i ryby w niej występujące, byśmy za kilka – kilkanaście lat mogli powiedzieć, że znów jakiś ‘potwór” porwał mi żyłkę czy połamał wędkę.
Grzegorz „Astor” Kukuła